środa, 13 lutego 2008

Trochę narzekania z optymistycznym zakończeniem.

Dobra minęły 3 dni więc czas na kolejny wpis. Jeszcze nie wiem o czym on będzie, więc przygotujcie się na zanudzanie (no co, jak ja się nudzę to wy też możecie).

Na początek mam do was pytanie. Czy ten blog naprawdę jest taki smutny? Pierwszy wpis był przecież neutralny, nie było tam nic przesadnie optymistycznego ani przesadnie smutnego. Natomiast jeśli chodzi o kolor, to ja lubię czarny bo pasuje do wszystkiego. No dobra, nawet jeśli wam przyznam rację i ten blog fakty jest smutny, to powiedzcie jak można robić coś wesołego będąc samemu smutnym, bo ja tego nie potrafię.

Od pewnego czasu szukam lekarstwa na nudę. Najgorsze jest to, że z powodu mojego lenistwa nie chce mi się ruszyć (co z racji mojego stanu raczej nie powinno nikogo dziwić). Jedyną rzeczą na jaką jeszcze mam ochotę poza słuchaniem muzyki jest rozmowa na gg. Problem w tym, że nie ma z kim pogadać. Co prawda prawie zawsze ktoś jest dostępny ale niektórych nie chce już męczyć rozmowami (w końcu już od 3 tygodni tak przed końcem siedzę), z niektórymi mi się po prostu nie chce gadać a do jednej osoby nawet nie próbuję, bo ostatnio nasza rozmowa nie była zbyt przyjemna :/ Czyli lipa bo nie ma co robić. Zostało już tylko słuchanie muzyki. Niestety nawet z tym mam problemy bo nie mogę się zdecydować na nic konkretnego. Raz leci Myslovitz, innym razem Lordi, potem Budka Suflera a następnie Pidżama Porno i tak w kółko. Dodatkowo to wszystko przerywane skeczami kabaretowymi, polskim hiphopem i teledyskami z YouTube. A tak swoją drogą widzieliście kiedyś kogoś z tak zróżnicowanym gustem muzycznym? Pewnie nie a to oznacza, że również w tej kwestii odstaję od społeczeństwa :/

Dobra, wiem że zachowuję się jak emo i sam się wpędzam w jeszcze gorszy stan. Niestety nie potrafię sobie jakoś z tym poradzić. Tak swoją drogą, zna ktoś jakieś skuteczne lekarstwo na kiepskie samopoczucie, bo muzyka już przestaje działać a inne wypróbowane przeze mnie środki działały krótkotrwale.

Popatrzyłem przed chwilą na kalendarz i zauważyłem co bardzo niepokojącego. Już jutro jest jeden z najgorszych dni w roku… tak mówię o 14 lutym czyli Walentynkach. Jest to jeden z najbardziej nie lubianych przeze mnie dni w roku. Ciekawe, czy kiedyś się to zmieni…

Dobra, aby nie było tak smutno to na dowidzenia macie jeszcze całkiem fajną (przynajmniej mi się podoba) AMVkę.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Czek dis ałt - http://www.lastfm.pl/user/Sm0cz3k/ i próbuj dalej mówić, że odstajesz od społeczeństwa jeżeli chodzi o zróżnicowanie gustu muzycznego (xP), a nawet jeżeli tak faktycznie jest, to GUT! Lepiej się wyróżniać z tłumu (zwłaszcza gdy jest to pozytyw, a IMO słuchanie po prostu tego, co się lubi nim jest), niż iść z nim, albo za nim (to już jest najgorsze...).
Najlepszy sposób na zły stan, na złe samopoczucie (np. nudę) - w moim przypadku ucieczka od kłopotów, może to banalne i śmieszne, ale tak to u mnie działa xD.
Moim zdaniem najważniejsze, żeby się nie zadręczać myślami, bo to nie wpływa pozytywnie ^^"...
Posłuchaj jakiejś antydołującej muzy, to też potrafi pomóc ^^.
Ale najlepszym jest chyba jednak po prostu zwykłe pogadanie z ludźmi, tylko w twoim stanie :/... No cóż, niedługo będzie lepiej ^^"...
Co do smutniastości - patrzaj tytuł poprzedniej noty, patrzaj swe hasło przy obrazku ^^.

I już nie musisz tak kryć nicków ludziów, nic się nie stanie jak je napiszesz, no chyba, że nie chcesz xD.

A AMVKa niszczy... miazdzy synapsy, w ogole do samego konca je przypala xD.

Co do walentynek, się przejmujesz, po prostu je zignoruj i tyle, osobiście uważam walentynki za głupotę - jak kochać to przez cały rok (co nie zmienia faktu, że pewnie parę życzonek i tak wyślę, bo nie chcę by komuś się przykro zrobiło ^^").