sobota, 23 lutego 2008

„Wezmę sobie kredki, wezmę kartkę pustą. Zaraz narysuję smoków całe mnóstwo...

...Drzewa aż do nieba, wielkie i zielone. Narysuję to co lubią smoki wymyślone.”

Minęło już kila dni, więc pora znów coś napisać. Nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, więc wpis będzie o wszystkim i o niczym :)

Patrz na kalendarz, lato znów, spotkać się z nami ma ochotę. Słońce przygrzewa, zmienia świat, maluje twarze w piegi złote. Chodźmy na długi spacer w aleje, nawet gdy spadnie letni deszcz. Z pod parasola się roześmiejesz, jaka pogoda, jaka już wiesz?


Najważniejsze to chyba fakt, że od ostatniego wpisu moje samopoczucie jest dużo lepsze. To musiał być jakiś nagły kryzys emocjonalny, ale na szczęście już jest dobrze. Poza tym ostatnie dni minęły mi pod znakiem spania i Heroesów. Codzienne pobudki o 11 lub 12 w południe są faje. Szkoda, że nie można tak zawsze spać :( Dodatkowo prawie codziennie robiłem sobie dodatkowe 2-3 godzinne drzemki. Przez pozostały czas, którego nie spędziłem na spaniu oglądałem obydwie serie Heroes. Dopiero wczoraj wprowadziłem trochę zmian w planie dnia i poskakałem po internecie. Natomiast dziś przez cały dzień bawiłem się PhotoShopem i zrobiłem sobie nowego avka i siga na forum Hayate.

Pogoda na uśmiech, uśmiech. Pogoda na humor, humor. Pogoda na piegi, piegi? Na biegi przez park. Pogoda na lody, lody. Pogoda na kino, kino. Pogoda na łąkę, pogoda na żart.


avek


Spójrz na przechodniów, każdy z nich z za okularów ciemnych zerka. Słońce zaprasza wszystkich dziś, w opalonego chce grać berka. Nawet ponurak się roześmieje, kiedy zatańczy zielony liść. Do wszystkich ludzi lato się śmieje, ty też na spacer możesz z nim iść.


sig


Pogoda na uśmiech, uśmiech. Pogoda na humor, humor. Pogoda na piegi, piegi? Na biegi przez park. Pogoda na lody, lody. Pogoda na kino, kino. Pogoda na łąkę, pogoda na żart.



Planowałem rozjaśnić trochę wygląd bloga, niestety nie znalazłem żadnego interesującego obrazka do wykorzystania na stronie. Jak w końcu coś znajdę to myślę, że trochę tutaj odświeżę^^. Jeśli ktoś ma jakieś propozycje to ja z chęcią wysłucham a właściwie przeczytam o nich :)

Pogoda na uśmiech, uśmiech. Pogoda na humor, humor. Pogoda na piegi, piegi? Na biegi przez park. Pogoda na lody, lody. Pogoda na kino, kino. Pogoda na łąkę, pogoda na żart.


Wiem, że mi odbija, ale piosenki Fasolek są naprawdę fajne. Takie wesołe i pozytywne aż nie można się od nich oderwać :)

Kończę już, bo mi za bardzo odbija :) Oczywiście jeszcze obowiązkowa AMVka.



I jeszcze informacja porządkowa. Cytaty z tytułu i treści wpisu pochodzą z piosenek Fasolek :)

poniedziałek, 18 lutego 2008

Cierpienie to stan wewnętrznej samotności, któremu nie może pomóc nic z zewnątrz. - Emil Cioran

I w końcu mnie dopadło. W chwili obecnej moje samopoczucie osiągnęło absolutne dno. Nie mam już na nic ochoty. Mam wrażenie, że ja stoję w miejscu a wszystko na około mnie pędzi do przodu. Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że już mi nawet nie zależy na ruszeniu w dalszą drogę. Tak naprawdę przestało mi zależeć na czymkolwiek. Z chęcią usną bym i się już nie obudził.

Dlaczego tak myślę? Bo nie widzę na świecie nic wartego uwagi. Nie ma niczego, co mówiło by mi, że jest jeszcze jakiś sens w moim życiu. Ciężko mi powiedzieć z kąt się to wszystko bierze. Po prostu ostatnio świat zaczął tracić barwy aż w końcu całkowicie zszarzał.

Przez to wszystko ostatnio zacząłem się zastanawiać nad ludzką pamięcią. Z jednej strony pozwala nam na ciągłe obcowanie z pięknymi chwilami i tym co po nich zostało. Jednak z drugiej może pozostawiać rany i ból który nie chce ustąpić. W takich chwilach doceniam możliwości komputera. Wystarczy kilka kliknięć aby pozbyć się tego co niechciane. Szkoda, że nie da się tego zrobić z ludzkimi wspomnieniami.

Smoczek któregoś razu napisałeś, że powinienem używać nicków kiedy piszę o kimś. Ja robię to tylko wtedy, kiedy mogę sobie na to pozwolić. Nie chcę, aby potem ktokolwiek przyczepiał się do mnie, że piszę tutaj o sprawach które go bezpośrednio dotyczą. Natomiast, jeśli chcę się do kogoś bezpośrednio zwrócić lub podziękować za coś, to wtedy właśnie używam nicków.

Yasha każdy cytat użyty przeze mnie na blogu był starannie wybrany. Oznacza to, że albo się z nim zgadzam, albo sam znajduję się w takiej sytuacji. Tak samo jest i tym razem. Jest to specyficzna nienawiść, nienawiść która miesza się z uwielbieniem i nie daje człowiekowi spokoju.

Tym razem AMV po polsku. Całkiem ciekawie zrobiona, tym razem to wydarzenia są dopasowane do słów piosenki.

piątek, 15 lutego 2008

Powrót do (nie)normalności

Walentynki się skończyły, więc można wrócić do normalnego wyglądu ;P

Dziękuję tym którzy skomentowali a przede wszystkim Smoczkowi za dzielne czytanie i komentowanie kolejnych wpisów. Specjalnie dla Ciebie dziś znowu jakiś śmieszny filmik (oczywiście jeśli znajdę coś wartego uwagi).

Jak mi miną ten zły dzień?? Bardzo dobrze, przez pięć godzin robiłem komputer córce sąsiadki. W czasie tej pracy zwątpiłem w istnienie w tym mieście fachowców. Źle ustawili zworki na dysku twardym i komputer go nie wykrywał :/ Ciekawe dlaczego tego nie sprawdzili wcześniej?? Przecież powinni go uruchomić i sprawdzić czy wszystko działa. Na szczęście dzięki telefonicznym konsultacjom z Aq udało mi się go zrobić (jeszcze raz dzięki Aq). Na szczęście później nie było już takich problemów i reszta instalacji systemu poszła bez większych problemów.

Co jeszcze można napisać?? Już chyba starczy na dziś, nie będę was męczył jakimiś dziwnymi myślami, bo mam niezły humor^^

Znalazłem coś:) może nie tak śmieszne jak tamto AMV ale też całkiem, całkiem :)




DOPISEK 11:37

Normalnie do kitu. Z dnia na dzień śpię coraz krócej. Dziś obudziłem się o 8:30 wstałem godzinę później a już teraz nie mam co robić :/

Chyba muszę znaleźć sobie coś do roboty bo inaczej cienko widzę kolejne 3 tygodnie siedzenia w domu :(

czwartek, 14 lutego 2008

Kochaj, żeby żyć i żyj, żeby kochać. - Dionisios Solomos

Walentynkowe serce dla odwiedzających :)

Nie lubię dzisiejszego „święta” i nigdy go specjalnie nie celebrowałem. Postanowiłem jednak z okazji walentynek zmienić wystrój (tylko na dzisiaj).

W dzisiejszych czasach wszystko staje się coraz bardziej komercyjne. Już nawet święta takie jak Boże Narodzenie, które kiedyś były przede wszystkim rodzinne stają się komercyjne. Jednak tak naprawdę nie ma chyba żadnych „świąt” które były by bardziej nastawione na zysk niż właśnie święto zakochanych. Ale o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi? Czy w zwykły dzień kochamy inaczej, gorzej? Nie wydaje mi się. Chociaż z drugiej strony może faktycznie przydaje się taki jeden dzień. Taki w którym mówi swojej drugiej połowie czułe słówka i nikt nie narzeka, że ludzi demonstrują i odnoszą się ze swoimi uczuciami. Można go również wykorzystać, aby dać komuś bliskiemu prezent i przy okazji skraść całusa ;)

Z drugiej jednak strony, dla wielu ludzi (w tym także i dla mnie) będzie to kolejny zwykły dzień pełen pracy i codziennych obowiązków. Niektórzy nawet nie zatrzymają się aby przez chwilę pomyśleć, czy w ich życiu jest ktoś do kogo można by iść i powiedzieć po prostu „Kocham Cię”. Jednak zawsze pozostaje nadzieja, że chociaż kilka osób idąc ulicą zatrzyma się i pomyśli. Kto wie, może dzięki temu to właśnie do waszych drzwi zapuka dziś ktoś z upominkiem i kilkoma ciepłymi słowami.

Tyle tutaj piszę dziś o uczuciach i tak sobie myślę, że to nie jest temat na który powinienem się wypowiadać. Nie tylko dla tego, że strony mojego życiorysu dotyczące związków są białe jak śnieg ale również dlatego, że ostatni okres w tym względzie nie należał dla mnie do najłatwiejszych. Więc może to jednak dobrze, że o tym piszę. Dzięki temu zarówno ja mogę znaleźć inne spojrzenie na temat miłości jak i inni czytający to mogą coś odkryć.

Niedawno zastanawiałem się nad miłością w trochę inny sposób. Nie zastanawiałem się nad samym uczuciem, ale nad tymi których owo uczucie dotyczy. Bo w końcu to, że kogoś kochamy nie oznacza, że ona będzie odczuwała to samo w stosunku do nas. I tutaj pojawia się sedno moich rozważań. Z jednej strony mówi się, że miłości nie należy wymuszać i lepiej dla dobra kochanej osoby ustąpić i cierpieć samemu pozwalając jej być szczęśliwą. Jednak czy człowiek powinien się poddawać. Czy odpuszczenie jest oznaką tego, że troszczymy się o drugą osobę? A może wręcz przeciwnie. Możliwe, że jeśli kochamy to powinniśmy walczyć do samego końca. I jeśli druga osoba nie darzy nas uczuciem należy je w niej rozpalić. Niestety jak to zwykle w moim przypadku bywa, do żadnych wniosków nie doszedłem.

Dla wielu osób było by to świetne wytłumaczenie. Bo czy tak naprawdę potrzeba powodu aby kochać? Nie wydaje mi się. Miłość jest uczuciem które powinno łączyć ludzi nie z powodu czego ale dlatego, że są sobie przeznaczeni.

Co prawda ten wiersz już kiedyś pokazywałem na forum Hayate, jednak biorąc pod uwagę, że powstał on z pewnego bardzo gwałtownego uczucia postanowiłem dodać go również do dzisiejszego wpisu.

"Dwoje"

Dwie góry się nie zejdą
Dwie gwiazdy nie spotkają
Dwoje ludzi ma to szczęście
Oni zawsze mogą

Dzięki temu Cieć poznałem
Dzięki temu pokochałem
Dzięki temu całowałem

Dziś chcę tylko jednej rzeczy
Jeszcze jednej wspólnej chwili
W świecie złudzeń tak realnym
Byśmy razem długo byli

Chwila w której Cię poznałem
Chwili w której pokochałem
Chwila w której przytuliłem

Teraz razem w tym uścisku
Odejdziemy do wieczności
Tylko my we dwoje razem
Bodźmy szczęścia dziś ostoją

I na zakończenie już chyba tradycyjnie filmik. Oczywiście z wątkiem miłosnym :)

środa, 13 lutego 2008

Trochę narzekania z optymistycznym zakończeniem.

Dobra minęły 3 dni więc czas na kolejny wpis. Jeszcze nie wiem o czym on będzie, więc przygotujcie się na zanudzanie (no co, jak ja się nudzę to wy też możecie).

Na początek mam do was pytanie. Czy ten blog naprawdę jest taki smutny? Pierwszy wpis był przecież neutralny, nie było tam nic przesadnie optymistycznego ani przesadnie smutnego. Natomiast jeśli chodzi o kolor, to ja lubię czarny bo pasuje do wszystkiego. No dobra, nawet jeśli wam przyznam rację i ten blog fakty jest smutny, to powiedzcie jak można robić coś wesołego będąc samemu smutnym, bo ja tego nie potrafię.

Od pewnego czasu szukam lekarstwa na nudę. Najgorsze jest to, że z powodu mojego lenistwa nie chce mi się ruszyć (co z racji mojego stanu raczej nie powinno nikogo dziwić). Jedyną rzeczą na jaką jeszcze mam ochotę poza słuchaniem muzyki jest rozmowa na gg. Problem w tym, że nie ma z kim pogadać. Co prawda prawie zawsze ktoś jest dostępny ale niektórych nie chce już męczyć rozmowami (w końcu już od 3 tygodni tak przed końcem siedzę), z niektórymi mi się po prostu nie chce gadać a do jednej osoby nawet nie próbuję, bo ostatnio nasza rozmowa nie była zbyt przyjemna :/ Czyli lipa bo nie ma co robić. Zostało już tylko słuchanie muzyki. Niestety nawet z tym mam problemy bo nie mogę się zdecydować na nic konkretnego. Raz leci Myslovitz, innym razem Lordi, potem Budka Suflera a następnie Pidżama Porno i tak w kółko. Dodatkowo to wszystko przerywane skeczami kabaretowymi, polskim hiphopem i teledyskami z YouTube. A tak swoją drogą widzieliście kiedyś kogoś z tak zróżnicowanym gustem muzycznym? Pewnie nie a to oznacza, że również w tej kwestii odstaję od społeczeństwa :/

Dobra, wiem że zachowuję się jak emo i sam się wpędzam w jeszcze gorszy stan. Niestety nie potrafię sobie jakoś z tym poradzić. Tak swoją drogą, zna ktoś jakieś skuteczne lekarstwo na kiepskie samopoczucie, bo muzyka już przestaje działać a inne wypróbowane przeze mnie środki działały krótkotrwale.

Popatrzyłem przed chwilą na kalendarz i zauważyłem co bardzo niepokojącego. Już jutro jest jeden z najgorszych dni w roku… tak mówię o 14 lutym czyli Walentynkach. Jest to jeden z najbardziej nie lubianych przeze mnie dni w roku. Ciekawe, czy kiedyś się to zmieni…

Dobra, aby nie było tak smutno to na dowidzenia macie jeszcze całkiem fajną (przynajmniej mi się podoba) AMVkę.

niedziela, 10 lutego 2008

Witam w miejscu, gdzie króluje anioł śmierci.

Nagle wpadłem na pomysł założenia bloga. Jeszcze nie zdecydowałem co będę tutaj i jak to wszystko będzie wyglądało. Na razie postanowiłem jedynie, że będę go prowadził. Na razie pewne jest jedno, czeka go jeszcze wiele zmian zarówno w kwestii wygląda jak i zawartości.

Na razie będzie tutaj czarno, ale znając moją zmienność możecie się spodziewać, że już wkrótce kolorystyka się zmieni. Może zrobię wszystko białe, albo różowe, albo żółte w pomarańczowe kropki... Jak to mówią słowa piosenki "wszystko się może zdarzyć...".

Na zakończenie mam dla was inną muzyczną propozycję, którą ostatnio pokazała mi koleżanka.



Jeśli wam się spodoba, to wpadnijcie jeszcze kiedyś. Mam wrażenie, że muzyka pojawi się tutaj jeszcze nie raz, i to nie tylko w niemieckiej wersji językowej.